Samochody elektryczne z dopłatą "NaszEauto" 2025 - co wybierają Polacy i czy żałują zakupu?

Program dopłat „NaszEauto” w 2025 roku rozkręcił polski rynek elektryków na dobre. Ale co innego czytać foldery reklamowe, a co innego dowiedzieć się, jak te auta sprawdzają się w codziennym życiu. Na grupie poświęconej dotacjom w programie NaszEauto, padło pytanie: „Jakie auto kupiliście i czy wybralibyście je drugi raz?”

Wyniki są zaskakujące. Okazuje się, że o zadowoleniu z zakupu nie decyduje tylko marka, ale przede wszystkim to, gdzie mieszkasz i jak ładujesz samochód. 

TOP Samochody elektryczne z dopłatą "NaszEauto" 2025 - co wybierają Polacy i czy żałują zakupu?

Ranking popularności: Te modele królują na drogach

Na podstawie głosów i komentarzy członków grupy stworzyliśmy listę aut, które najczęściej wyjeżdżały z salonów z rządowym wsparciem.

Skoda Elroq (różne wersje): To absolutny lider popularności na grupie, doceniany za świetny stosunek jakości do ceny oraz bardzo atrakcyjne raty najmu.

Leapmotor T03: Małe, chińskie auto miejskie, które podbiło rynek niską ceną zakupu i niskimi kosztami eksploatacji w cyklu miejskim.

Audi Q4 e-tron / Q4 Sportback: Model premium, który użytkownicy chwalą za wyjątkowy komfort jazdy, świetne wyciszenie i wysoką jakość materiałów.

BYD Dolphin Surf: Nowoczesny hatchback z bogatym wyposażeniem standardowym, choć niektórzy kierowcy wskazują na problemy z parowaniem szyb.

Opel Frontera: Nowy SUV o odważnej stylistyce, który cieszy oko, ale zbiera uwagi za odczuwalne spadki zasięgu podczas mrozów.

BMW iX2: Dynamiczny crossover o sportowej sylwetce, który stał się hitem dzięki bardzo korzystnym ofertom finansowania.

Tesla Model Y (różne wersje): Sprawdzony wybór wielu kierowców, ceniony za najlepszą na rynku technologię, system multimedialny i dostęp do ładowarek.

Dlaczego jedni są zachwyceni? (Klucz do sukcesu)

Większość osób deklaruje, że kupiłaby elektryka ponownie. Warunek jest jednak jeden: musisz mieć gdzie go ładować. Najbardziej zadowoleni są właściciele domów z fotowoltaiką (PV) oraz przedsiębiorcy, którzy wrzucają raty w koszty firmy.
Co chwalą użytkownicy?
  • Koszty jazdy: Przy własnej fotowoltaice jazda jest prawie darmowa.
  • Komfort w mieście: Auta takie jak Peugeot e208 czy Citroen e-c3 są nazywane „sztosami” – są zwinne, ciche i idealne na dojazdy do pracy (do 100 km dziennie).
  • Okazje cenowe: Skoda Elroq w wynajmie za ok. 800 zł brutto miesięcznie czy BMW iX2 za 600 zł to dla wielu oferta nie do odrzucenia.

Zimowy prysznic, czyli na co narzekamy

Nie wszystko jest kolorowe. Najwięcej negatywnych komentarzy pojawia się zimą. To wtedy wychodzi „prawda o zasięgu”.
  • Zasięg znika w oczach: Użytkownik Audi A6 e-tron zauważył, że zasięg spadł z 500 km latem do 300 km zimą. Jeszcze gorzej jest w Oplu Frontera – tam realny zasięg spadł z 220 km do zaledwie 140 km, co w trasie wywołuje u kierowcy „stan przedzawałowy”.
  • Drogie ładowarki publiczne: Jeśli nie masz gniazdka w domu i korzystasz z szybkich ładowarek na trasie (koszt ok. 2,50 zł za kWh), jazda elektrykiem kosztuje tyle samo, co dieslem.
  • Problemy techniczne: Niektóre modele zebrały „żółte kartki”. Jeep Avenger był krytykowany za awaryjność, a BYD Dolphin Surf za wiecznie zaparowane szyby, z którymi nie radzi sobie klimatyzacja.

Tych aut byśmy nie kupili ponownie – głosy krytyczne

Choć większość osób kocha swoje elektryki, padło kilka mocnych ostrzeżeń:
  1. Jeep Avenger: „Psuje się co chwila, nigdy nie wiesz, czy dojedziesz”.
  2. Leapmotor T03: Część osób uważa, że bez dopłaty ten model zupełnie się nie opłaca.
  3. Modele bez pompy ciepła/słabe w trasę: Użytkownicy ostrzegają: jeśli planujesz często jeździć autostradami powyżej 100 km/h, przygotuj się na „długie spacery wokół ładowarek”.

Podsumowanie: Kupować czy nie?

Jeśli szukasz auta jako drugiego w rodzinie, masz fotowoltaikę i jeździsz głównie po mieście – elektryk z dotacją to strzał w dziesiątkę. Modele takie jak Skoda Elroq czy BYD Seal (oceniany jako „najlepsze auto, jakie miałem”) dadzą Ci mnóstwo radości.

Jeśli jednak mieszkasz w bloku, nie masz gdzie się ładować i często jeździsz w długie trasy zimą – trzy razy się zastanów. W takich warunkach elektryk może stać się powodem frustracji, a nie oszczędności.




Powiązane artykuły: